W „Magazynie Śledczym” Anity Gargas, wyemitowanym w dniu 6 września 2018 roku (zobacz),
pokazano kilka wątków związanych z problemem odpadów w Dąbrowie Górniczej, tj. nielegalne wysypiska i składowiska różnego rodzaju śmieci, problem zezwoleń na przerób i przetwarzanie odpadów przemysłowych oraz sprawę przekazania gospodarki odpadami w ręce niemieckiej (w większości) spółki MPGK ALBA Sp. z o.o.
Natomiast prześledzenie drogi, jaką przebył Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej pokazuje, jak blisko jest z polityki do biznesu – i z powrotem. W artykule „Dąbrowskie Księstwo Śmieciowe” (zobacz) przedstawiliśmy proces przekazywania majątku firmy komunalnej, przekształconej w spółkę prawa handlowego, poprzez sprzedaż części udziałów i doprowadzenie przez Henryka Zagułę do przekazania pakietu większościowego w ręce ALBA GmbH z Niemiec (zobacz szczegóły).
Następnie przedstawiono prezesurę Henryka Zaguły w ALBA POLSKA Sp. z o.o. (powyżej – swoją drogą, jakim fachowcem na wolnym rynku musiał być eksprezydent), powołanie Marka Lipczyka do zarządu ALBA MPGK Sp. z o.o. oraz aferę z „ustawionym” (wg UOKiK i RIO) przetargiem na obsługę gospodarki odpadami w Dąbrowie Górniczej dla tejże firmy.
„W czerwcu 2007 roku w ALBA MPGK pojawia się Marek Lipczyk (z wykształcenia animator kulturalno-oświatowy, następnie polityk PZPR, SdRP, PPPP, SLD i biznesmen, jak również mentor obecnego Prezydenta Miasta Dąbrowa Górnicza Z. Podrazy – ze wskazania którego reprezentuje Gminę w Spółce), a już w sierpniu 2007 roku ALBA MPGK Sp. z o.o. wygrywa przetarg na „Gospodarowanie odpadami na terenie gminy Dąbrowa Górnicza wraz z utrzymaniem czystości”. Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej w Dąbrowie Górniczej, a następnie powołany przez Radę biegły, stwierdziły szereg nieprawidłowości (!) związanych z warunkami przetargu, gdzie jedyną firmą, która się zgłosiła do przetargu i oczywiście go wygrała, była dąbrowska ALBA. Zdaniem kontrolujących warunki przystąpienia do przetargu, określone przez dąbrowski magistrat, były zbyt restrykcyjne i spełnić je mogła faktycznie tylko ALBA MPGK Sp. z o.o. w Dąbrowie Górniczej.
Takimi wymogami były:
- lokalizacja zaplecza firmy w promieniu 25 km od centrum Dąbrowy Górniczej (Placu Wolności 1),
- posiadanie 60-cio osobowego zespołu ludzi do realizacji zadań stanowiących przedmiot przetargu oraz
- przedstawienie określonych bardzo wysokich kwotowo referencji.
Tymczasem, np. jeden z dużych zakładów oczyszczania i wywozu nieczystości, który teoretycznie mógłby przystąpić do przetargu, miał swoją siedzibę o ok. 4 km dalej, niż chcieliby tego dąbrowscy urzędnicy. Wymóg dotyczący 60-cio osobowej załogi, zdaniem komisji rewizyjnej, także nie ma podstaw w sytuacji, gdy zamawiający dopuszcza podzlecanie uzgodnionych prac. Jeśli zaś chodzi o wymagane referencje, nawet ALBA z trudem przekroczyła żądane przez dąbrowskich urzędników kwoty.
Kontrolujący przetarg mieli także inne wątpliwości. – „Zachodzi przypuszczenie, że w związku z brakiem upoważnienia Prezydenta Miasta do zaciągania zobowiązań finansowych, do kwoty nie większej niż 30 mln zł, zostały podjęte działania przekraczające udzielone uprawnienia” – czytamy we wnioskach pokontrolnych. Tymczasem, przetarg ten ogłoszony został na kwotę ponad 43 mln zł, a dopiero w późniejszym etapie zmniejszono wysokość świadczonych usług do kwoty 30 mln zł.
Ale UOKiK orzekł, że nie może podjąć działań w tej sprawie, bo… się przedawniło. I Prezydent Zbigniew Podraza mógł spokojnie pracować dalej.”
Dodajmy tylko to, o czym tylko zasygnalizowano w artykule – po wygraniu przetargu zmieniono warunki umowy do zawarcia i skracając okres z przedmiotowego przetargu o rok osiągnięto kwotę, do której Prezydent Miasta mógł zaciągać zobowiązania. Perfekcja!!!
Cały proces zakończył się w 2012 roku przekazaniem przez Prezydenta Podrazę i Radę Miejską w Dąbrowie Górniczej majątku Zakładu Przetwarzanie Odpadów „Lipówka II” jako aportu (a nie sprzedaży!) do ALBA MPGK Sp. z o.o., gdzie Gmina ma ok. 48% udziałów i z uwagi na brak wpływu dąbrowskiego samorządu na zarządzanie Spółką – faktycznym sprywatyzowaniem majątku publicznego za połowę jego wartości (koszt budowy – 36 mln zł)!
Na zakończenie tej historii – Marka Lipczyka wycofano z Zarządu Spółki na inne, podobno równie eksponowane acz niewidoczne publicznie miejsce w ALBIE, a w Radzie Nadzorczej pojawił się… Henryk Zaguła, jako zmiennik nie będącej (wedle deklaracji Zbigniewa Podrazy) przedstawicielem Gminy pani Teresy Horbowy (Lipczyk i Horbowy to prezesi dąbrowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej LOKATOR – były i obecny).
Zasadniczo to tyle. A co robią w tej sprawie organy ścigania, tj. policja i prokuratura oraz służby specjalne? Hmmmm….. Są zajęte bardzo ważnymi sprawami, o których czasami można przeczytać na paskach TVP INFO lub TVN.
A propos tych dwóch telewizji – co prawda o dąbrowskich układach biznesowo-samorządowych w roku 2018 poinformowała TVP1, to jednak palmę pierwszeństwa w informacjach nt. odpadów i to tych najbardziej niebezpiecznych należy bezapelacyjnie przyznać TVN, o czym informowaliśmy w artykule Groźny biznes warty miliony – b. prezydent Dąbrowy G. pośredniczy
Podsumowując można zaryzykować stwierdzenie, że są interesy, których żadna władza nie rusza…